Wskażcie imiona oprawców. Jak w Rosji odradza się pamięć o przeszłości.

In English
In Russian
In German

Iwan Kurilla – o fenomenie Denisa Karagodina, prowadzącego śledztwo w sprawie śmierci pradziadka.

Stefan Karagodin, rozstrzelany przez NKWD, na początku 1938 r., oskarżony o szpiegostwo i sabotaż w ramach grupy „harbińczyków i deportowanych z Dalekiego Wschodu” oraz o „działalność na rzecz japońskiego wywiadu wojskowego”. Po niemal 80 latach jego prawnuk Denis, pojawił się w urzędzie FSB, dociekając szczegółów zabójstwa pradziadka i żądając wskazania winnych tej zbrodni.

Autor Iwan Kurilla – historyk, profesor Europejskiego Uniwersytetu w Petersburgu.


Kilka dni temu w rosyjskich mediach ukazała się historia Denisa Karagodina [Czytaj więcej w języku polskim], absolwenta tomskiego uniwersytetu, który prowadzi prywatne śledztwo w sprawie śmierci pradziadka w okresie Wielkiego Terroru, z początku 1938 r. Pradziadek, Stefan Karagodin, został rozstrzelany przez NKWD zaraz po tym, jak oskarżono go o szpiegostwo i sabotaż w ramach grupy “harbińczyków i deportowanych z Dalekiego Wschodu” oraz o “działalność na rzecz japońskiego wywiadu wojskowego”. Denis przyszedł do FSB i zażądał zbadania sprawy morderstwa swego pradziadka oraz identyfikacji sprawców tej zbrodni. W Rosji takie posunięcie wydaje się jednocześnie z jednej strony zupełnie naturalnym, z drugiej – niemożliwym.

Stefan Iwanowicz Karagodin

Stefan Iwanowicz Karagodin

„NIEOKALECZONE POKOLENIE” 

W okresie chruszczowskiej odwilży, podczas rehabilitacji represjonowanych, miliony mieszkańców ZSRR, którzy utracili swoich bliskich w okresie Wielkiego Terroru, otrzymało zaledwie skrawek informacji o losach krewnych – niewiele więcej w czasie gorbaczowskiej pieriestrojki. Tragedię bliskich przeżywali jako osobistą stratę. Państwo, ich kraj odebrał im bliskich i tylko pośmiertnie (choć niektórzy mieli szczęście, że także za życia, po dekadach spędzonych w GUŁAGu) uznano tych bliskich za niewinnych – i za to można było, i trzeba było, temu samemu państwu “podziękować”.

Pokolenie, które przeżyło okres stalinizmu, nauczyło się bać władzy i pozostawiło swoim dzieciom przekaz, by nie „zwracać uwagi” spraw dookoła. Szczególny, niemal zabobonny strach obywatele czuli wobec organów bezpieczeństwa państwowego; przypuszczalnie polityczny spokój w okresie rządów Breżniewa, kiedy to represje nie były nasilone, częściowo gwarantowała pokora obywateli, wynikająca z doświadczenia, ze świadomości, że państwo może zabijać. Nie dziwi zatem, że pretensje wobec państwa przyszły na myśl jedynie prawnukowi ofiary systemu, urodzonemu już po śmierci Breżniewa.

Denis Karagodin zadał pytanie o odpowiedzialność państwa a także o konkretnych wykonawców idei Wielkiego Terroru. Co istotne, nie o polityczną odpowiedzialność, o której mówiono już od XX zjazdu KPZR, ale bezpośrednio o karną odpowiedzialność. Krótko mówiąc: zamordowanie niewinnego człowieka, kim by on nie był, wymaga śledztwa i ukarania przestępców. Jeśli przestępcy wypełniali czyjś rozkaz, czyjeś polecenie, to ukarani powinni zostać wszyscy uczestnicy tego łańcucha. A jeśli minęło zbyt wiele czasu i nikt z tej struktury już nie żyje, to śledztwo powinno ustalić nazwiska zbrodniarzy i uznać ich działania za przestępstwo.

ROZLICZYĆ PRZESZŁOŚĆ

Rosjanie nigdy nie mieli żadnej komisji narodowego pojednania ani trybunału, sądu nad zbrodniarzami. W rezultacie, jak pisał w ostatnio wydanej książce “Wykrzywiona żałoba” Aleksander Etkind, konsekwencje GUŁAGu do tej pory nie zostały przetrawione przez rosyjskie społeczeństwo, są zakonserwowane w kulturze i nauce, w relacjach międzyludzkich i stosunkach obywateli z władzą.

Wielokrotnie mówiono, że pełne osądzenie stalinizmu w Rosji jest niemożliwe, ponieważ, w odróżnieniu od Niemiec, gdzie denazyfikację przeprowadzono siłą, ZSRR nie doświadczył wojennej klęski i zmuszony był sam zmierzyć się ze swoją przeszłością. W efekcie układ sił politycznych nie pozwala jakoby zadać pytania o przestępstwa państwa rządzonego przez bolszewików. Obrońcy stalinowskiego reżimu często prowadzą spór dotyczący liczby ofiar systemu: czy aby na pewno nie została ona zawyżona? Czy mówić należy o milionach, czy raczej tylko o setkach tysięcy zamordowanych? Przekładanie sporu na język statystyki w pewien sposób pomniejsza potrzebę dyskusji na temat tragicznej i przestępczej działalności państwa sowieckiego.

Denis Karagodin przedstawił swój sposób wyjaśnienia relacji z przeszłością: osobiste śledztwo i osobiste poszukiwania dotyczące śmierci pradziada. To los konkretnego człowieka, a nie sucha statystyka. W archiwach FSB chronione są tajemnice donosicieli i oprawców – czy zostaną ujawnione na prośbę obywatela?

Można oczekiwać, że historia Karagodina będzie stanie się precedensem i do sądu zaczną kierować swe kroki krewni kolejnych ofiar Wielkiego Terroru. Nie ma pewności, że służby państwowe odpowiedzą pozytywnie na pozwy; niemniej jednak interesujące będzie, na czym oprą argumenty w przypadku odmowy przeprowadzenia podobnych śledztw. W okresie sowieckim głównym argumentem był strach; dziś, aby nie podejmować podobnych dochodzeń, organy państwowe będą musiały wymyślić jakąś racjonalnie prawną odpowiedź, która z kolei może rozpocząć społeczną dyskusję. Dyskusję nie mającą miejsca w Rosji ani w latach 50. (okres rehabilitacji ofiar Wielkiego Terroru – przypis AK), ani w latach 80. (kiedy następowała odwilż – przypis AK.)

„WIELKA HISTORIA” I RODZINNA PAMIĘĆ

W latach 80. destalinizacja następowała w mediach i w środowiskach aktywistów, dla wielu była ona pochodną propagandy: dziennikarze pisali o represjach, “Memoriał” zbierał dokumenty o represjonowanych. Jednak obywatele, „konsumenci” tych informacji, w pewnym momencie “przesycili” się nimi (utwierdzają nas w tym przeciwnicy powrotu do dyskusji o sowieckim okresie). Dziś rzecz idzie o przywrócenie rodzinnej historii; w takim kontekście destalinizacja może stać się osobistą sprawą setek tysięcy obywateli byłego Związku Radzieckiego.

Badacze pamięci odnotowali niedawno gwałtowny wzrost zainteresowania ze strony Rosjan swoimi rodzinnymi korzeniami. Genealogiczne badania, rodzinne historie, poszukiwanie archiwalnych dokumentów, metryk i mogił przodków, stały się popularne w różnych kręgach społecznych, na terytorium całej Rosji. Zamiast “historii z podręcznika” coraz większą rolę zaczyna odgrywać historia rodziny jako część historii kraju. Jeśli w historii rodziny są białe karty, pokolenie wnuków dąży do tego, by je zapisać.

Na początku czerwca brałem udział w naukowej konferencji o problemach pamięci historycznej; częścią wydarzenia było otwarcie wystawy poświęconej dziadkowi organizatora wystawy, więźniowi GUŁAGu, odbywającego zsyłkę w Karłagu. Wnuk uznał za konieczne przywołanie tragicznych i dramatycznych kart z życia dziadka. Na stronie “Memoriału” znajduje się wiele informacji o represjonowanych – cieszy się ona dużą popularnością. Ruch “Ostatni adres” na prośbę krewnych umieszcza tabliczki pamięci na domach, z których zabierano ofiary w okresie państwowego terroru. Ta niezwykle ważna inicjatywa, mająca na celu przywrócenie rodzinnej historii, całkowicie odmienna jest od medialnych sporów inteligencji, ukierunkowanych na czytanie historii poprzedniego stulecia zgodnie z założeniami polityki historycznej państwa. Nowa pamięć okazuje się o wiele bardziej złożona i wielowarstwowa od tej zapisanej w podręcznikach historii.

Istnieje wyraźna analogia między działaniami podejmowanymi przez Karagodina a ruchem “Nieśmiertelny Pułk*. W obydwu przypadkach potomkowie zwracają uwagę na swoje rodzinne historie i wpisują imiona swoich dziadków w historię państwa, patrząc na tę ostatnią oczami przodków. W wypadku „Nieśmiertelnego pułku” władze państwowe zdecydowały się wesprzeć inicjatywę obywateli. Czy będą one tak samo gotowe na poparcie kolejnego podobnego przedsięwzięcia? Czy działania obywateli wymuszą na władzy zmianę podejścia do kwestii historii?

Chciałoby się wierzyć, że na te pytania można otrzymać twierdzące odpowiedzi.


*”Nieśmiertelny pułk”- akcja pamięci o uczestnikach i ofiarach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Po raz pierwszy akcja odbyła się 9 maja 2012 r. w Tomsku, w latach kolejnych zaczęła rozprzestrzeniać się na całą Rosję a także poza jej granice. “Nieśmiertelny Pułki” był inicjatywą tomskich dziennikarzy, wcześniej pracujących dla zamkniętej w 2015 r. niezależnej stacji telewizyjnej TV2.


Оригинал

Назовите имена палачей. Как в России возрождается память о прошлом.” – Иван Курилла (по заказу Иосифа Фурмана – старшего редактора Slon.ru) – 21 июня 2016 – © Slon.ru

Tłumaczenie na język polski

 © Agnieszka Kaniewska, 12.07.2016 – (Blog / Facebook page: Syberyjskie ślady Polaków / Siberian traces of Poles)

Licencja

Powielanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła – © KARAGODIN.ORG [https://karagodin.org/?p=8750]

Последнее обновление: Суббота, 16 июля, 2016 в 16:56